Miesiąc temu ATI wydało pierwsze sterowniki z “obsługą” AIGLX. Piszę w cudzysłowiu ponieważ ich wydajność, błędy, korupcja obrazu dyskwalifikowały je kompletnie jako używalną wersje. Oczekiwania community były tym większe iż na 2 tygodnie przed terminem wydania na portalu Phoronix opublikowano ( prawdopodobnie przez przypadek ) artykuł przygotowany na dzień udostępnienia użytkownikom sterowników a napisany na podstawie ich bety. Wszyscy śledzili z zapartym tchem wszystkie doniesienia odnośnie dokładnej, a niewiadomej, daty tego legendarnego release. Jednak wszyscy się zawiedli. To nawet nie był kapiszon, to była implozja.
Jestem pewien, że wiele osób po tym zamieszaniu ostatecznie straciło wiarę w ATI i czym prędzej udało się do sklepu po produkt spod szyldu NVidia.
Dziś wydano sterowniki oznaczone numerkiem 7.11. Nieco myląca notacja spowodowana jest zrównaniem numeracji z wersja dla Windows ( poprzednie 8.42.3 ). Tym razem ATI dopilnowało żeby nie doszło do przecieku i artykuł na Phoronix pojawił się tuż po zamieszczeniu sterowników na stronie producenta.
Co kryją nowe sterowniki? Odsyłam do powyższego artykułu, poniżej przedstawię moje obserwacje które uzależnione są z pewnością od modelu karty.
Karta jaką posiadam to MSI Radeon 9550 128MB 128 bit. W porównaniu z poprzednią wersją jest o wiele lepiej! Dziwne prawda? Compiz działa zadowalająco. Nie ma problemów z maksymalizacją okien, scrollowaniem stron w Firefox’ie. Na ekranie nie pojawiają się w dolnym rogu artefakty. Cud?!
Oczywiście mogłoby być lepiej. Według mnie wydajność w AIGLX nadal nie dorównuje tej na XGL. Sterowniki nadal nie za bardzo wiedzą czym jest akceleracja wideo. Wszystko jednak jest na dobrej drodze. Tych sterowników da się używać!
Ja jednak i tak przy wymianie komputera wybiorę GeForce’a. Nic nie odbudowuje się trudniej niż zaufanie…
ATI Catalyst 7.11… czy oby nie za późno?
Leave a Reply